"Truman Show" to nie fikcja. To najokrutniejsze reality show w historii japoñskiej telewizji (2024)

Producenci japońskich programów typu reality show już wielokrotnie udowodnili, że są w stanie zrobić praktycznie wszystko, by przyciągnąć widzów przed ekrany. Było już "Dero" pełne wyzwań rodem ze znanego w Polsce "Fort Boyard", gdzie konsekwencją przegranej konkurencji są zapadające się podłogi lub pomieszczenia wypełniające się po brzegi wodą, "Downtown no Gaki no Tsukai ya Arahende!!", gdzie uczestnicy wykonują fizyczne zadania, by uniknąć kar oraz "Tokui Yoshimi no Chuck orosasete~ya" - reality show dla dorosłych, w którym główną rolę odgrywają dwie rzeczy — śpiew i uciechy seksualne.

"Truman show" to nie tylko wymysł filmowców. Uczestnik spędził w odosobnieniu 15 miesięcy

Prawdziwym pionierem w testowaniu granic japońskich odbiorców okazał się jednak emitowany między 1998 a 2002 rokiem program "Susumu! Denpa Shounen!". Najwięcej emocji oraz pytań o moralną zasadność samego przedsięwzięcia wzbudziła pierwsza edycja reality show, w której wziął udział Tomoaki Hamatsu. 23-letni komik szukał wówczas ścieżki kariery, która pomogłaby mu wybić się w japońskiej telewizji. Nasubi, bo taki pseudonim nadali mu fani oraz producenci programu, został wybrany spośród wielu kandydatów. Stawką miała być międzynarodowa sława i pieni±dze. Zamiast tego, odizolowany od świata uczestnik musiał zmierzyć się z własnymi słabościami, a po zakończeniu show cierpiał na zespół stresu pourazowego. Co takiego wydarzyło się na planie "Susumu! Denpa Shounen!"?

Gdy Tomoaki Hamatsu zgłosił się do udziału w nowym reality show, nie zdawał sobie sprawy z tego, z czym tak naprawdę przyjdzie mu się zmierzyć. Na początku uczestnik podejrzewał, że producenci show zamierzają zrealizować program o formacie podróżniczym. Nic bardziej mylnego. Twórcy "Susumu! Denpa Shounen" nakazali komikowi zdjąć wszystkie ubrania, a następnie zawiązali wokół jego oczu opaskę.

Mężczyzna trafił do niewielkiego, pustego mieszkania pozbawionego podstawowych elementów wyposażenia oraz zasobów żywności. Producenci wyjaśnili, że będzie mógł opuścić lokal, dopiero gdy wygra 10 000 dolarów (milion jenów) w loteriach gazetowych i radiowych. Do dyspozycji uczestnika pozostawały wyłącznie telefon, sterta czasopism, długopisy, zlew, kuchenka gazowa, niewielki stół, poduszka oraz olbrzymi zapas pocztówek. W pomieszczeniu znajdowała się również toaleta, lecz twórcy reality-show nie zapewnili uczestnikowi papieru toaletowego.

Wszystko, co niezbędne do tego, by przetrwać Nasubi, musiał wygrać w konkursach. W ten sposób na samym początku programu dorobił się galaretki owocowej oraz paczki ryżu. Gdy zapasy "ludzkiego" jedzenia były na wyczerpaniu, uczestnik sięgnął po karmę dla psów. W międzyczasie Nasubi został zbadany przez lekarza, który ocenił, że jego stan zdrowia jest dobry.

Uczestnik spędził w odosobnieniu łącznie 15 miesięcy. Choć 10 000 dolarów wygrał cztery miesiące wcześniej, producenci "Susumu! Denpa Shounen!" postanowili nie przerywać programu. Zamiast tego zdecydowali się na dość okrutne, względem samego uczestnika, posunięcie. Nasubi został przetransportowany do nowego mieszkania oraz poinformowany o tym, że rozpoczyna udział w koreańskiej wersji reality-show. Przez cały czas trwania programu Hamatsu był przekonany, że większość nagranego materiału nigdy nie ujrzy światła dziennego. Rosnąca popularność show skłoniła jednak producentów show do tego, by poczynania uczestnika transmitować na żywo przez 24 godziny.

Najbardziej szokującym posunięciem ze strony twórców "Susumu! Denpa Shounen!" było jednak to, co zobaczyli widzowie podczas finałowego odcinka. Na potrzeby "wielkiego show" uczestnik trafił do pomieszczenia, którego ściany nagle opadły. Na nagraniach dostępnych w Internecie widać, jak zasłaniający się poduszką, przestraszony Nasubi rozgląda się po studiu wypełnionym po brzegi wiwatującą widownią. Po zakończeniu programu mężczyzna przyznał, że odosobnienie źle wpłynęło na jego psychikę i niejednokrotnie miał ochotę się poddać. W filmie dokumentalnym "Uczestnik" stwierdził natomiast, że zmaga się z zespołem stresu pourazowego. "Jest różnica między rozśmieszaniem ludzi a byciem wyśmiewanym" - mówił Tomoaki Hamatsu w rozmowie z dziennikarką BBC Juliet Hindell.